...BO JA UWIELBIAM.
Wczoraj wracając z basenu z dzieciakami,przejeżdżaliśmy obok McD. Zazwyczaj nie zatrzymujemy się w tego rodzaju przybytkach (chyba,że na kawę i wspomniane ciasteczko). Tym razem jednak nie zatrzymaliśmy się:) Pojechaliśmy prosto do domu, po drodze wstąpiłam do sklepu i kupiłam ciasto francuskie. W domku szybko zasmażyłam jabłka z cynamonem, goździkami, brązowym cukrem i cytrynką. Pokroiłam ciasto na kwadraty. Włożyłam na co drugi 2 łyżeczki jabłek,przykryłam, skleiłam, posmarowałam jajkiem, posypałam odrobiną brązowego cukru i do piekanika. (Nie zaryzykowałam smażenia na głębokim oleju....ble...).
Po 20 minutach gotowe. Wprawdzie ciasto trochę za bardzo wyrosło (mogłam je trochę rozwałkować), ale smak....mhhmhhhmmmm. Jabłuszka wyszły cudnie i smacznie. I takie ciepłe apple pie sobie zjedliśmy.
A jutro narty i pewnie też coś słodkiego:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz